Wracamy do okręgówki po 9 latach przerwy !
Ostoja Kołaczyce - Huragan Zarzecze 3-2 (1-0)
1-0 samobójcza 21'
1-1 Bartłomiej Pierzowicz 65'
2-1 Dominik Kowalski 75'
2-2 Michał Krupa 90'
3-2 Patryk Wiejowski 90'+2
Skład:Gajda - Wiejowski, M.Kaleta, Krajewski, Kotulak - Podgórski (87' Niklewicz), R.Grzesiak, Jarosz, Sypień (56' Rachowicz) - Śliż (61' Kowalski), Juszkiewicz (87' Madejczyk).
Kartki:R.Grzesiak, M.Kaleta, Kotulak, Madejczyk, Wiejowski (żółte), Podgórski (czerwona).
W meczu XXX kolejki pokonujemy na własnym stadionie mocną drużynę Huraganu Zarzecze 3-2.
Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć Romana Stasiowskiego - zmarłego w piątek byłego wieloletniego Prezesa naszego Klubu, oraz Adriana Kołeczka, którego 6 rocznicaśmierci przypadała 30.05. Cześć Ich Pamięci !
Po wzniosłych i refleksyjnych chwilach przystąpiliśmy do wykonania ostatniego kroku w drodze do klasy okręgowej, który wcale nie był prosty - do Kołaczyc zawitała bardzo mocna kadrowo drużyna z Zarzecza i wcale nie chciała nam ułatwić zadania. W 3 minucie rzut wolny z około 22 metrów wykonywał Rafał Grzesiak, ale w sobie tylko znany sposób piłkę zmierzającą do bramki zdołał odbić Karol Kozieradzki, Drużyna gości nie kwapiła się do rozgrywania piłki i będąca częściej w jej posiadaniu drużyna z Kołaczyc swobodnie ją rozgrywała. W 21 minucie dobrze na lewej stronie poklepali Rafał Grzesiak i Michał Sypień, nasz kapitan energicznie wbiegł w pole karne i posłał piłkę wzdłuż pola karnego, a jeden z graczy gości nie wytrzymał ciśnienia i zaliczył swojaka. W odpowiedzi mógł wyrównać Zbigniew Mosoń, który doszedł do strzału po rzucie rożnym, ale piłka o dwa metry minęła nasz słupek. W 30 minucie do strzału w polu karnym doszedł Kuba Śliż i uderzył w dalszy róg bramki Huraganu, ale piłka trafiła tylko w słupek. Chwilę później błąd w wyprowadzaniu piłki zaliczył gracz gości, nasi środkowi pomocnicy przejęli piłkę i uruchomili na prawym skrzydle Kubę Podgórskiego, nasi wychodzili 3 na 1, ale fatalny błąd popełnił sędzia boczny będąc źle ustawionym zasygnalizował spalonego, o którym nie powinno być mowy. Nerwowo prowadzący ten mecz Mirosław Guzik pokazał żółte kartki naszym graczom za protesty... Druga połowa nie zaczęła się dla nas zbyt dobrze, bo w około 50 minucie rzut karny otrzymują goście, po zagraniu ręką w polu karnym Tomka Kotulaka.. jednak świetną interwencją popisał się Marcin Gajda broniąc uderzenie Pawła Półchłopka. Jeśli zagranie naszego obrońcy to był 100% to sytuacja z 57 minuty to był 1000% karny - ręką w polu karnym zagrał Z.Mosoń, co widzieli wszyscy, prócz sędziów... Cztery minuty później kolejne zagranie ręką - tuż przed polem karnym niedozwolonego zagrania dopuścił się Grzegorz Rajdek i.... znów bez reakcji sędziego - po meczu sędzia przyznał, że to był jego błąd... ale to nasza drużynaponiosłakonsekwencje - Huragan przeprowadził szybką kontrę, którą wykończył Bartłomiej Pierzowicz dobijając piłkę do pustej bramki. Ostoja nadal jednak nie rezygnowała z chęci wygranej, spychając rywali do defensywy - w 75 minucie strzał sprzed pola karnego oddałRafał Grzesiak, błąd popełnił golkiper gości, co wykorzystał wprowadzony w drugiej połowie Dominik Kowalski i znów byliśmy na prowadzeniu, wydawało się, że kontrolujemy przebieg meczu, jednak nie mający swojego dnia sędzia ze Zręcina znów podjął śmieszną decyzję - nie odgwizdał wyraźnego faulu przed polem karnym na naszym kapitanie, zaś po chwili dał rzut wolny gościom na 17 metrze za rzekomy faul naszych obrońców, a na zegarach mieliśmy 90 minutę meczu. Goście skrzętnie skorzystali z prezentu i wykorzystali rzut wolny... sędzia pokazał, że dolicza 3 minuty, a nasi gracze nie załamali się, tylko zdobyli się na jeszcze jedną falę ataków - w 2 minucie doliczonego czasu gry z rzutu rożnego dośrodkował Rafał Grzesiak, a fantastycznym strzałem głową Patryk Wiejowski dał nam awans do klasy okręgowej !!! Po chwili sędzia zakończył mecz i wystrzeliły szampany a nasi gracze cieszyli się z historycznego osiągnięcia. Ostatni mecz w klasie okręgowej rozegraliśmy 15 czerwca 2008 roku, kiedy to wygraliśmy w Jedliczu z Naftą 1-0. Na awans czekaliśmy 9 sezonów, dokładnie 3270 dni, a teraz to historyczne osiągnięcie staje się faktem! Po raz kolejny w tym sezonie udowadniamy, że gramy do końca, że mimo wielu przeciwności, nieobecności potrafimy się zmobilizować i odwrócić losy meczu.
Wielkie podziękowania należą się naszym zawodnikom, trenerom i działaczom, bowiem awansu nie wywalcza się codziennie, a właśnie to miłe wydarzenie sprezentowali nam gracze Ostoi rok po 70 rocznicy powstania klubu.
Dziękujemy !
Komentarze