Passa zwycięstw przerwana!

Passa zwycięstw przerwana!

W meczu XXIII kolejki przegrywamy w Klimkówce z Karpatami 1-2 (1-1). Jedyną bramkę zdobył Sławek Wojdyła.

Skład Ostoi:
Gajda - W. Kaleta, M. Kaleta, Wiejowski (85' Madejczyk), Kotulak (76' Czuba) - Sz. Grzesiak, R. Grzesiak, Wojtyła, Podgórski - J. Śliż (46' Hendzel), Kowalski (65' Sypień).

Skład Karpat:
Rajchel - Chudziński, Walus, Wiernasz - Wojtoń, Pacholczyk R (74' Penar)., Pulnar, Pacholczyk A. (77' Lenik), Kielar - Wójcik, Gryzowski

Napomnienia:
Sławek Wojdyła (krytyka orzeczeń sędziego) - Walus, Pacholczyk R., Wojtoń, Penar, Gryzowski

Kierownik drużyny:
Kamil Wolski

Opieka medyczna:
Maciej Jarosz

Ogromne rozczarowanie towarzyszyło nam po ostatnim gwizdku sędziego - Pana Grzegorza Meiera. Dobrze wiedzieliśmy o jaką stawkę jest to mecz, aczkolwiek nasza drużyna ostateczne po ciężkim meczu zeszła z boiska pokonana.
Mecz rozpoczęliśmy świetnie, bowiem w 2 minucie Sławek Wojdyła wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie po dobitce z rzutu wolnego. Świetny początek jakby nas nieco rozluźnił, a gospodarze mający nóż na gardle postawili wszystko na jedną kartę. Zaczęli nas dość mocno naciskać, jednak nasza obrona w początkowym kwadransie dawała sobie radę W około 25 minucie poprzeczka uchroniła nas przed remisem, zaś my w 28 miucie zdobywamy bramkę na 2-0, która jednak nie wiedzieć dlaczego zostaje nie uznana. Na spalonym był Kuba Śliż, zaś wybiegający za linię obrony Klimkówki Dominik Kowalski pokonał go głową. Nieuznana bramka nieco jakby zbiła z tropu naszą ekipę i po chwili Karpaty wyrównały wynik meczu po uderzeniu głową.
Warto również odnotować potężną bombę Walusa z dystansu, ale kapitalnie wybronił ją Gajda, który niedługo później stracił przytomność na kilka chwil w skutek rosnącej agresji wśród miejscowych, napędzanej przez "kibica" z Klimkówki, który tak na prawdę dowodził drużyną.
Druga część meczu nie miała zbyt wiele wspólnego z piłką nożną. Kompletnie nie radzący sobie z meczem sędzia Grzegorz Meier przymykał oko na brutalne faule gospodarze, co tylko mnożyło ich zapędy. Każde przekroczenie połowy Karpat to była momentalna "wycinka" naszego gracza i udzielanie pomocy. Spotkanie przybrało bardzo rwany charakter, co kilka chwil przerywane było faulami. Gospodarze wyczuli swoją szansę na ogranie Ostoi i atakowali, stwarzając sobie kilka szans, ale dobrze w bramce spisywał się Gajda, a dwukrotnie pomogła mu poprzeczka.
Po przebiegu meczu można było stwierdzić, że rozstrzygnie je ta drużyna, która zdobędzie drugą bramkę. Ostoja miała swoją szansę na kwadrans przed końcem, kiedy to w dobrej sytuacji Kuba Podgórski z okolic 7 metra nie potrafił pokonać bramkarza rywali. Na 10 minut przed końcem sędzia popełnił błąd, gdyż nie zauważył oczywistego faulu na Patryku Wiejowskim, sędzia puścił grę, a napastnik Karpat wykorzystał okazję.
Po kilku minutach kolejna fatalna pomyłka sędziego - przyznał on rzut karny Karpatom, ale sędzia boczny słusznie zauważył, że faul był przed polem karnym.
W międzyczasie trwało "polowanie" na kości naszych graczy, sędzia co prawda pokazał kilka kartek rywalom, ale to, że gracze z Klimkówki skończyli ten mecz w komplecie to sprawa niesłychana.
Sędzia doliczył skromne 4 minuty, choć przerw w grze, interwencji opieki medycznej i zmian było na co najmniej 7-8 minut. Po zakończeniu meczu doszło do przepychanek kibiców z zawodnikami, na stadionie nie było ani jednego człowieka z zabezpieczenia, sędzia Grzegorz Meier oczywiście nie zamierzał zaczekać aż gracze zejdą z boiska, postanowił samodzielnie udać się do budynku i zamknąć w WC, natomiast zawodników i kibiców rozdzielała pani sędzina Beata Wosiewicz. I niech to zdanie posłuży za podsumowanie "pracy" arbitra głównego.

Mecz z kontuzją zakończył Patryk Wiejowski, którego przerwa w grze niestety może potrwać dłużej.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości