Bezbramkowy remis z Sobniowem.
W mecz XXVII kolejki klasy A seniorów nasza drużyna bezbramkowo zremisowała u siebie z Sobniowem Jasło.
Skład:
Gajda - W. Kaleta, Wiejowski, Czuba, Kotulak - Podgórski, R. Grzesiak (C), Jarosz, Sz. Grzesiak - J. Śliż (85' Madejczyk), Hendzel (46' Kowalski).
Napomnienia:
Szymon Grzesiak
Kierownik drużyny:
Kamil Wolski
Opieka medyczna:
Łukasz Żygłowicz
Niedzielny pojedynek był bardzo ważny dla naszej drużyny, bowiem naciskające Zamczysko Mrukowa wygrało swój mecz. Pierwsza połowa przewidywalna, z częstszymi atakami Ostoi, ale Sobniów również gronie kontrował nie stwarzając jednak bezpośredniego zagrożenia pod bramką Gajdy. Nasza drużyna mogła objąć prowadzenie w 20 minucie, kiedy to próbował Rafał Grzesiak, ale piłka minęła minimalnie spojenie słupka z poprzeczką. Kilka wrzutek w pole karne, po których było groźnie, ale wyjaśniali zagrożenie stoperzy Sobniowa.
Druga część meczu to już kompletna dominacja naszej drużyny, a Sobniów został zepchnięty do rozpaczliwej defensywy, długimi minutami jaślanie nie potrafili wychodzić poza swoją połowę. W tej części mieliśmy kilka wybornych sytuacji: sam na sam z bramkarzem miał Dominik Kowalski, ale po położeniu bramkarza sytuację wyjaśnił obrońca stojący na linii. Świetną szansę miał Kuba Śliż, któremu jednak odskoczyła piłka po przyjęciu i bramkarz skrócił mu kąt na 5 metrze. Na 8 minut przed końcem kontrowersyjna decyzja w polu karnym, gdzie w piłkę nie trafił głową obrońca Sobniowa, a ta ewidentnie odbiła mu się od ręki, dzięki czemu uzyskał korzyść mogąc wybić piłkę jak najdalej. Bliźniaczo podobna sytuacja do meczów z Czardaszem u siebie, czy Huraganem na wyjeździe, gdy sędzia wskazał na ewidentne "wapno" tym razem już taka nie była. Dlaczego? Nie wiadomo, ale to drugi mecz z rzędu, gdy nie otrzymujemy oczywistego rzutu karnego w końcowych minutach meczu.
Trzy minuty przed końcem meczu kolejną wyborną okazję miał Przemek Madejczyk, który zameldował się na placu gry 10 sekund wcześniej, ale i on z kilku metrów skiksował mając przed sobą tylko bramkarza. Próbował jeszcze z dystansu Wojtek Kaleta, ale i on chybił o kilkanaście centymetrów z dystansu.
Do ostatnich sekund nasi gracze próbowali zdobyć zwycięską bramkę, ale niestety nie udało się, natomiast Sobniów swój cel osiągnął, grając momentami brutalnie, często wybijając nas z rytmu. Nie udało się wygrać tego spotkania, ale wielkie brawa dla naszych graczy za zostawione na boisku serce.
Do końca sezonu 3 mecze i tak na prawdę wszystko jeszcze się może zdarzyć, trzeba robić swoje, walczyć i zobaczymy co nam to da na koniec sezonu.
Zarówno juniorzy jak i trampkarze przegrali swoje mecze w Brzozowie z Brzozovią. Juniorzy 1-2, Trampkarze 1-4.
Komentarze