Efektowna wygrana na inaugurację ligi!
W meczu XVI kolejki klasy "A" seniorów nasza drużyna efektownie i wysoko pokonała LKS Czeluśnica 4-0. Dwie bramki zdobył Rafał Grzesiak, po jednym trafieniu zanotowali Dominik Kowalski i Jakub Śliż.
Skład Ostoi:
Gajda - W. Kaleta, M. Kaleta, Wiejowski, Kotulak (88' Czuba) - Podgórski (81' Sypień), R. Grzesiak, Madejczyk (45' J.Śliż), Sz. Grzesiak - Hendzel (60' Kowalski), Wojdyła.
Skład Czeluśnicy:
Biernacki - Muzyka, Szurek, Zapała, Sypień - Wiewiórski (80' Ryzner), Marek, Zawisza (75' Betlej), Witusik (60' Kozicki) - Wiklowski (70' Wesołowski), Augustyn
Bramki:
Rafał Grzesiak dwie, Dominik Kowalski, Jakub Śliż.
Kierownik drużyny:
Kamil Wolski
Opieka medyczna:
Maciej Jarosz
Tuż przed meczem dowiedzieliśmy się, że z gry zrezygnował Michał Śliż, tym samym dołączając do Damiana Andreasika, który także zawiesił buty na kołku. Miejmy nadzieję, że obaj gracze wrócą niebawem do kadry naszej drużyny. Tym samym trener Bukowski musiał dokonać kilku korekt w składzie i przystąpiliśmy do meczu.
Od początku Ostoja zaskoczyła pewnych siebie gości i bardzo mocno naciskaliśmy Czeluśnicę nie dając jej pograć. Taki obrót spraw przyczynił się w 19 minucie do objęcia prowadzenia przez naszą drużynę. Z około 25 metrów lewą nogą uderzył Damian Hendzel, piłka trafiła w poprzeczkę, a doskonale w polu karnym rywala odnalazł się Rafał Grzesiak, który miał tyle miejsca i czasu, że zdążył przyjąć piłkę, zgasić ja, przełożyć ją na lewą nogę i ze spokojem umieścić w siatce. Wszystko to na 5 metrze bramki rywala. Rywale jakby nie mogli się otrząsnąć, a po chwili mogło być dwa do zera, ale nieco za mocno Hendzel podawał do Wojdyły. Rywale mogli wyrównać około 40 minuty, ale ich lewoskrzydłowy skiksował na 5 metrze. Pierwsza połowa stała na wysokim poziomie i wszyscy kibice niecierpliwie czekali na drugą połowę. A tą Ostoja zagrała koncertowo, spychając rywali do defensywy wyprowadzaliśmy kolejne ciosy. Drugą bramkę zdobywa Rafał Grzesiak, który pięknym strzałem z rzutu wolnego po raz drugi pokonał Miłosza Biernackiego. Nie zwalnialiśmy tempa, a trener rywali przeprowadzał liczne zmiany, bowiem kolejni gracze prosili o zmiany. Duża pracę wykonywały nasze skrzydła raz po raz atakując rywali i właśnie po takiej akcji zdobywamy trzecią bramkę. Po rajdzie Szymona Grzesiaka ten zostaje sfaulowany na skraju pola karnego, do piłki podszedł Dominik Kowalski i mocnym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza rywali po raz trzeci - wydaje się, że ten popełnił błąd w tej akcji, ale to nie nasze zmartwienie. Rywale chcąc zdobyć kontaktową bramkę próbowali przesunąć większą ilość graczy pod naszą bramkę, ale defensywa Ostoi dzisiaj była nie do przejścia. Ten sposób gry rywala pozwalał nam na wyprowadzanie licznych kontr i przy odrobinie szczęścia mogliśmy zdobyć jeszcze kilka bramek. Ostatnie trafienie było autorstwa Kuby Śliża, który dostał dobre podanie od Sz. Grzesiaka i uderzeniem w okienko ustalił wynik meczu na 4-0.
Cieszy dobra skuteczność i jakość gry, bowiem nie graliśmy dzisiaj z "ogórkami", tylko z dobrą, wybieganą drużyną. Jeszcze raz okazuje się jaki wpływ mają wyniki sparingów na mecze ligowe - praktycznie żaden. Chyba żaden z kibiców, którzy zjawili się dzisiaj pomimo deszczu na stadionie w Kołaczycach nie wyszedł zawiedziony, bowiem poziom meczu był na prawdę doby.
Korzystając z okazji - chcielibyśmy wszystkim Zawodnikom, Trenerom, Kibicom i Sympatykom drużyny życzyć spokojnych, rodzinnych Świąt Wielkanocnych!
Komentarze