Piąte zwycięstwo z rzędu!
Karpaty Klimkówka - Ostoja Kołaczyce 0-1 (0-1)
bramka: Michał Kaleta
skład: Gajda - Kaleta W., Kaleta M., Wiejowski, Grzesiak S.- Podgórski (75' Madejczyk), Grzesiak R.(C), Krajewski, Wojdyła - Juszkiewicz (88' Kurcz) - Stefanik (65' Jarosz).
kartki: Kaleta W.
sędziowie: Marcin Irzyk, Kamil Dobosz, Michał Pilszak
W meczu XXI kolejki klasy A seniorów nasza drużyna zwyciężyła w Klimkówce miejscowe Karpaty 1-0. Jedyną bramkę zdobył Michał Kaleta w 7 minucie spotkania.
Ostoja wyszła na ten mecz niezwykle zmobilizowana i od pierwszego gwizdka zepchnęła miejscowych do defensywy. W 1 akcji meczu w polu karnym odnalazł się M.Krajewski, który uderzył celnie, ale refleksem popisał się Penar zatrzymując strzał - szkoda, że nie nadbiegał żaden z naszych graczy, gdyż pozostawało właściwie z odległości dwóch metrów dobić strzał do pustej bramki. Po kilkudziesięciu sekundach nasza drużyna znów mogła zdobyć bramkę, ale strzał M.Juszkiewicza zatrzymał się na spojeniu bramki - golkiper miejscowych nawet nie zareagował. Kolejna akcja - tym razem stały fragment gry i znów bramkarz musiał się ratować wybiciem na rzut rożny po dośrodkowaniu J.Podgórskiego. Po chwili nasz napór zakończył się bramką - z rzutu rożnego ponownie dośrodkowywał Kuba, a z najbliższej odległości piłkę do bramki skierował M.Kaleta. Po minucie zdobywamy drugą bramkę - autorem R.Grzesiak ale sędzia dopatrzył się wątpliwego spalonego. Dominacja naszej drużyny w początkowych 20 minutach była ogromna - miejscowi mieli ogromne kłopoty z wyjściem z własnej połowy, a nasi dalej atakowali - próbował R.Grzesiak lewą nogą, ale piłka przeszła 2 metry obok bramki. Po chwili rajdu spróbował W.Kaleta, który minął trzech graczy Karpat, dośrodkował, ale nad bramką uderzył Stefanik. Od mniej więcej 30 minuty mecz się wyrównywał, ale nie zaobserwowaliśmy żadnego zagrożenia ze strony Klimkówki. Dość powiedzieć, że jedyny groźny strzał oddali oni około 60 minuty, kiedy to po rykoszecie i odbiciu się od kiepskiej murawy piłka sprawiła trochę problemów M.Gajdzie, który między słupkami zastąpił kontuzjowanego na rozgrzewce T.Gustka.
W drugiej połowie nasza drużyna cofnęła się, czekając na kontry, a te nadarzały się co jakiś czas - dwie lub trzy gdyby zostały lepiej rozegrane mogły "zabić" mecz. Miejscowi próbowali do końca, ale nasza skuteczna gra w obronie nie pozwoliła Karpatom na stworzenie sobie choćby jednej dogodnej, klarownej sytuacji.
Ze zdziwieniem czytamy na stronie dzisiejszego rywala podsumowania na temat fauli w dzisiejszym meczu - od wielu lat jeździmy na różne mecze, ale takiego natężenia fauli jakie mieliśmy w tym sezonie jak i poprzednim nie widzieliśmy nigdzie, właśnie z taką grą będą kojarzyć nam się karpaciarze z Klimkówki... Faul taktyczny to np złapanie rywala za koszulkę, czy zlapanie za rękę gdy rywal cie mija, a nie brutalne i zlosliwe pakowanie się w nogi co kilka chwil.Jeśli ktoś myśli inaczej to chyba pomylił dyscypliny sportu. Zgoda, być może taki system gry przyjmują Karpaty, ale dzisiaj przysłowie "trafiła kosa na kamień" znalazło swoje odzwierciedlenie - zawodnikowi Klimkówki poszkodowanemu życzymy powrotu do zdrowia.
Cieszą kolejne punkty, kolejne zwycięstwo, kolejne czyste konto - to wszystko ma wpływ na wzrost morale w drużynie. Do końca sezonu daleka droga, dlatego koncentrujemy się na najbliższym meczu z Zorzą Łęki Dukielskie.
Komentarze