Kobylany zmiażdżone !
Ostoja Kołaczyce - Victoria Kobylany 9-1 (7-1)
1-0 Dominik Kowalski 5' (as. T.Kotulak)
2-0 Dominik Kowalski 7' (as. S.Grzesiak)
3-0 Dominik Kowalski 10' (as. R.Grzesiak)
4-0 Dominik Kowalski 17' (as. M.Juszkiewicz)
5-0 Dominik Kowalski 19' (as. J.Podgórski)
5-1 Rafał Wierdak 33'
6-1 Dominik Kowalski 35' (as. J.Podgórski)
7-1 Sławomir Wojdyła 39' (as. M.Juszkiewicz)
8-1 Mateusz Juszkiewicz 51' (as. T.Kotulak)
9-1 Jakub Śliż 75' (as. S.Grzesiak)
Skład: Gajda - S.Grzesiak, W.Kaleta, Krajewski, Kotulak - Podgórski (45' Kurcz), R.Grzesiak (C) (55' Sypień), Jarosz, Wojdyła (45' Rachowicz) - Kowalski (45' Śliż), Juszkiewicz (55' Niklewicz) + Gustek i Kołeczek.
Kierownik drużyny: Kamil Wolski
Opieka medyczna: Krzysztof Drzymalski
Kartki: M.Sypień - R.Wierdak, Ł.Szydło
Sędziowali: Radosław Kuszaj, Patryk Fic, Tomasz Kijowski
W meczu XXIII kolejki klasy A seniorów nasza drużyna zdeklasowała Victorię Kobylany 9-1 (7-1). Od samego początku Ostoja zdominowała rywala i po 20 minutach prowadziliśmy...5-0! Niesamowitych rzeczy dokonywał Dominik Kowalski, który był autorem... sześciu kolejnych bramek dla naszej drużyny - rzecz do prawdy dawno nie widziana na stadionach, ale po kolei: w 5 minucie dobre podanie ze środka pola od R.Grzesiaka otrzymał podłączający się do akcji T.Kotulak, który podciągnął lewym skrzydłem i podał tuż przed bramkarzem do D.Kowalskiego, a ten właściwie wszedł z piłką do bramki. Po minucie mieliśmy kolejną okazję, ale sędzia dopatrzył się faulu. W 7 minucie piękna akcja prawym skrzydłem - z klepy pograli S.Grzesiak i J.Podgórski, ten pierwszy dobrze dograł do Kowalskiego, któremu pozostało dołożyć tylko nogę i do pustej bramki i mieliśmy 2-0. Po chwili Victoria mogła zdobyć kontaktową bramkę, ale ich napastnik w niezłej sytuacji skiksował po odbiciu piłki przez M.Gajdę. W 10 minucie zdobywamy 3 bramkę - z rzutu wolnego piłkę dośrodkował R.Grzesiak, do piłki w polu karnym doszedł Kowalski i ładnym strzałem z powietrza skompletował chyba najszybszego hat-tricka w historii. W 17 minucie zdobywamy kolejną bramkę - podanie ze środka otrzymał M.Juszkiewicz, który minął dwóch graczy Kobylan i dostrzegł... Kowalskiego, mającego pustą bramkę - altriuzm wygrał i mimo świetnej sytuacji "Dylek" dograł do "Domina" i ten znów wpakował piłkę do pustej bramki. Dwie minuty później świetną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Kuba Podgórski, który także odszukał Kowalskiego i mieliśmy kolejnego gola. Po tym golu na chwilę Victoria przejęła kontrolę, efektem był gol, z powiedzmy szczerze niezbyt groźnej sytuacji, ale nieporozumienie między stoperami, a bramkarzem wykorzystał najlepszy w drużynie gości R.Wierdak i było 5-1. Jak odpowiedzieliśmy? Bramką! Kolejny rajd Kuby i dogranie do a jakże D.Kowalskiego i było 6-1. Pięć minut później dobrą piłkę dostał na lewym skrzydle S.Wojdyła, który ściął do środka i uderzył po krótkim słupka i zdobył siódmą bramkę dla Ostoi. W 1 połowie mieliśmy jeszcze dwie dobre szanse: strzał Juszkiewicza trafił w poprzeczkę, zaś z kolejnym dobrym podaniem Podgórskiego minęli się nasi napastnicy. W przerwie trener dokonał trzech zmian, wiedząc, że siłami trzeba odpowiednio szachować przed kolejnymi meczami, na boisko weszli R.Kurcz, D.Rachowicz i J.Śliż i również spisywali się nieźle. W 47 minucie ten pierwszy dobrze przedarł się lewym skrzydłem, minął bramkarza, ale zmierzającą do bramki piłkę wybił stoper gości. Po chwili ten sam gracz uderzał z trudnej sytuacji i minimalnie chybił. W 50 minucie szansę miał D.Rachowicz, który uderzył głową piłkę po rzucie rożnym, ale trafił piłką stojącego na linii bramkowej naszego zawodnika. Minutę później na listę strzelców wpisał się M.Juszkiewicz, który dostał piłkę na około 35 metrze po wyrzucie z autu i oddał zupełnie niesygnalizowany strzał, a piłka wpadła w prawe okienko bramki Victorii - bramka ta była ozdobą tego meczu. Po chwili uderzał aktywny R.Kurcz, ale bramkarz Kobylan intuicyjnie obronił nogami. W 60 minucie znów pokazał się polujący na swoją pierwszą bramkę Kurcz, ale jego centrostrzał z trudem wybronił bramkarz rywali. Na kwadrans przed końcem wynik ustalił Kuba Śliż, którego dobrze w polu karnym wypatrzył S.Grzesiak, nasz napastnik uderzył piłkę - a ta po małym rykoszecie i odbiciu się od jednego słupka, wędrówce po linii bramkowej, odbiciu się od drugiego słupka wpadła do bramki. Szansę na zmianę wyniku miała jeszcze Victoria, ale uderzenie Wierdaka głową trafiło w poprzeczkę.
Mecz ułożył się idealnie dla naszej drużyny, bowiem w 20 minucie mieliśmy na koncie pięć trafień, rywale jednak nie odpuścili i zdobyli honorową bramkę, pomimo wyniku 7-1 do przerwy wyszli na drugą połowę i walczyli do końca. W drugiej części meczu zdobyliśmy jeszcze dwie bramki, ale gdyby nasza drużyna wykorzystała choć kilka z dogodnych sytuacji wynik mógłby być nie hokejowy, a siatkarski.
Cieszy dobra gra, skuteczność, a także debiut B.Niklewicza w seniorskiej drużynie, który zagrał niemal 40 minut. Teraz hit sezonu w Kopytowej z Polonią, która jest liderem tabeli.
Trening w piątek o 18.30 na stadionie.
Komentarze